Z miłości robi się […=> puste pole/uzupełnijcie sobie sami] rzeczy
… narzeczeńską sesje zdjęciową …
Pobiegać/poskakać/po pląsać w złotych szpilkach po Gdańsku. Nie kojarzy Wam się trochę z księżniczkami/królewnami? W sumie, która dziewczynka by nie chciała. Ba! Jak dużo kobiet miałoby na to ochotę.
W tej historii występują nie tylko prehistoryczne postacie, ale jest też jeden nowożytny bohater. Batman, w granatowym garniturze bardzo dobrze prezentuje się ze swoją królewną na gdańskim starym mieście pozując do fotografii. A z jakiego kraju pochodził Batman? W sumie nie ważne.
Ważne jest to, że na sesję zdjęciową trafiają do nas ludzie, którzy się kochają. Zabrzmi to z lekka banalnie, nic na to nie poradzę, że jest to prawdziwe love story. A jeżeli już wcześniej zauważyliście zdjęcia z diabelskim młynem w tle to musieliście podejrzewać, że coś tu będzie o miłości. I w sumie racja. Kiedyś słyszałem, że z miłości robi się głupie rzeczy. A dlaczego nie zrobić z miłości sesji zdjęciowej? Można? Można! No pewnie, że można!
Asia, pochodzi z Polski, ale już od jakiegoś czasu razem z Michałem układają sobie życie w Kanadzie. Niedawno przyjechali na urlop i ona przypadkiem wpadła na pomysł (tak, to zwykle kobiety wpadają na takie pomysły, bo one są mądre… ale ciii…. mężczyźni też są mądrzy, ale w innych aspektach), żeby z miłości zrobić sesję zdjęciową. Aśka jest zaprawiona w boju, ponieważ nie jest to jej pierwsza sesja fotograficzna, co więcej nie jest to nasza pierwsza sesja. Z Asią Tyr Tyr – taki pseudonim artystyczny, wzięty od odgłosu jej auta, którym przyjechała na nasze pierwsze zdjęcia w studio – miałem przyjemność robić zdjęcia wiele razy, w studio czy też plenerze (więc jak wspomniałem o przypadku, to mi to wyszło przypadkiem, a przypadku to jest w tym przypadku tyle co nic). Aczkolwiek dla jej bohatera, Batmana, było to pierwsze tego typu spotkanie. Oczywiście nie było Asi z nami tym razem tak lekko. Troszeczkę buntowaliśmy Michała, żeby się jej tak łatwo nie dawał, by był twardy, wiadomo męski, żadne tam buziaczki, balony, szampany, serduszka, motylki, tuli, tuli ani tudzież motylków w brzuszku czy też innych tęczowych wynalazków….. oczywista to wszystko były żarty, takie nasze standardy a jak :) . Doskonale wiemy, że te truskawki, szum morza, skowronki, fajerwerki, uściski, całusy to wbrew pozorom są w życiu kobiet ważne rzeczy.
Dlatego było zgodnie z planem, czyli z miłością. Były romantyczne zdjęcia nad morzem, zachód słońca, bajkowy klimat starego miasta i nastrojowe zdjęcia w plenerze, a na nich fantastyczni młodzi i bardzo zakochani w sobie ludzie.
W tej historii występują nie tylko prehistoryczne postacie, ale jest też jeden nowożytny bohater. Batman, w granatowym garniturze bardzo dobrze prezentuje się ze swoją królewną na gdańskim starym mieście pozując do fotografii. A z jakiego kraju pochodził Batman? W sumie nie ważne.
Ważne jest to, że na sesję zdjęciową trafiają do nas ludzie, którzy się kochają. Zabrzmi to z lekka banalnie, nic na to nie poradzę, że jest to prawdziwe love story. A jeżeli już wcześniej zauważyliście zdjęcia z diabelskim młynem w tle to musieliście podejrzewać, że coś tu będzie o miłości. I w sumie racja. Kiedyś słyszałem, że z miłości robi się głupie rzeczy. A dlaczego nie zrobić z miłości sesji zdjęciowej? Można? Można! No pewnie, że można!
Asia, pochodzi z Polski, ale już od jakiegoś czasu razem z Michałem układają sobie życie w Kanadzie. Niedawno przyjechali na urlop i ona przypadkiem wpadła na pomysł (tak, to zwykle kobiety wpadają na takie pomysły, bo one są mądre… ale ciii…. mężczyźni też są mądrzy, ale w innych aspektach), żeby z miłości zrobić sesję zdjęciową. Aśka jest zaprawiona w boju, ponieważ nie jest to jej pierwsza sesja fotograficzna, co więcej nie jest to nasza pierwsza sesja. Z Asią Tyr Tyr – taki pseudonim artystyczny, wzięty od odgłosu jej auta, którym przyjechała na nasze pierwsze zdjęcia w studio – miałem przyjemność robić zdjęcia wiele razy, w studio czy też plenerze (więc jak wspomniałem o przypadku, to mi to wyszło przypadkiem, a przypadku to jest w tym przypadku tyle co nic). Aczkolwiek dla jej bohatera, Batmana, było to pierwsze tego typu spotkanie. Oczywiście nie było Asi z nami tym razem tak lekko. Troszeczkę buntowaliśmy Michała, żeby się jej tak łatwo nie dawał, by był twardy, wiadomo męski, żadne tam buziaczki, balony, szampany, serduszka, motylki, tuli, tuli ani tudzież motylków w brzuszku czy też innych tęczowych wynalazków….. oczywista to wszystko były żarty, takie nasze standardy a jak :) . Doskonale wiemy, że te truskawki, szum morza, skowronki, fajerwerki, uściski, całusy to wbrew pozorom są w życiu kobiet ważne rzeczy.
Dlatego było zgodnie z planem, czyli z miłością. Były romantyczne zdjęcia nad morzem, zachód słońca, bajkowy klimat starego miasta i nastrojowe zdjęcia w plenerze, a na nich fantastyczni młodzi i bardzo zakochani w sobie ludzie.
Prawdziwe love strony jak z filmu, tylko tu nie było żadnego filmu, nawet nie były to zdjęcia na sesję ślubną, czy jak kto woli sesję poślubną, myślę, że takie bardziej trochę randkowe ;) W sumie bez żadnej szczególnej okazji. Po prostu. Asia z Michałem chcieli mieć ładne zdjęcia do ramek, do albumu, dla rodziców. Trochę dla fanu, trochę dla przyjemności, może kiedyś dla dzieci a na pewno dla siebie. Właśnie teraz, kiedy są piękni, młodzi i świetnie prezentują się na fotografiach.
Chociaż odgrażali się, że jak będą starzy i brzydcy, to też do nas odwiedzą na sesję zdjęciową, bo kto im zabroni!
Chociaż odgrażali się, że jak będą starzy i brzydcy, to też do nas odwiedzą na sesję zdjęciową, bo kto im zabroni!